Dziennik

Plan Lekcji

Kalendarium

Obiady

Orszak Trzech Króli 2012

W uroczystość Objawienia Pańskiego, zwaną potocznie świętem Trzech Króli, nasza szkoła po raz drugi uczestniczyła w orszaku, który przeszedł ulicami Starego Miasta.

W tym roku nasza rodzina miała po raz pierwszy okazję uczestniczyć w Orszaku Trzech Króli i nasze odczucia z tego wydarzenia przeszły nasze oczekiwania. Ogromne wrażenie robił zarówno sam Orszak przechodzący Traktem Królewskim (jego liczebność, a przede wszystkim barwność i żywiołowość), jak i tłumy ludzi zgromadzone wzdłuż całej trasy jego przemarszu od placu Zamkowego do placu Piłsudskiego. Z naszych obserwacji wynika, że Orszak był niesamowicie radosnym wydarzeniem nie tylko dla uczestników przemarszu, którzy w fantastycznych, kolorowych strojach maszerowali ulicami Warszawy, śpiewając kolędy, włączając się w dialog z postaciami występującymi w mansjonach oraz pozdrawiając obserwatorów Orszaku, ale także dla ludzi stojących na trasie. Ogromna liczba osób obserwujących Orszak współtworzyła wspaniałą, radosną atmosferę tego wydarzenia; pozdrawiali oni maszerujących, uśmiechali się do nich i włączali się w śpiew kolęd. We wspólnym święcie uczestniczyły całe rodziny noszące okolicznościowe korony, a szczególnie radosne były dzieci, dla których możliwość obejrzenia z bliska postaci barwnie ubranych w stylowe stroje, aniołów, królów przemieszczających się konno, w zaprzęgu czy na wielbłądzie była ogromnym przeżyciem. Bardzo duże wrażenie zarówno na dzieciach, jak i na dorosłych zrobiły sceny odgrywane w mansjonach, zwłaszcza król Herod i walka aniołów z diabłami. Przepięknie prezentował się też chór anielski złożony z dzieci i rodziców z naszej szkoły. Całość wydarzenia zwieńczyła cudowna żywa szopka na placu Piłsudskiego, gdzie w obecności tysięcy ludzi królowie złożyli dary Dzieciątku, a później przez długi czas widzowie śpiewali kolędy wraz z góralską kapelą, zaś królowie przechadzali się wśród tłumu, co było okazją do robienia rodzinnych fotografii. Całe święto odbywało się we wspaniałej atmosferze i uwolniło wielki ładunek radości wśród wszystkich obecnych tego dnia na trasie przemarszu.

Joanna, Zosia i Robert Kasprzakowie